poniedziałek, 19 stycznia 2015

Nadal żyje.

Mnóstwo porażek. Dawno tak dużo nie jadłam. Ale nie wracając do tego ile jadłam przez tydzień nieobecności, zaczynam nowy start. Obiecuje. Od jutra się poprawię. Mam nowe motywacje i nie dopuszczę do napadów już nigdy więcej. Nażarłam się jak świnia i mam dosyć na kolejne miesiące. Musiałam. Ale teraz obiecuje że moje kalorie nie będą przekraczać 400 tak zmniejszyłam stawkę nie 500 ale 400 . To mnie m.in zmotywuje do ograniczania się. I jeszcze jedno, zakład z koleżanką. Ona naściemniała że zepsuła się jej waga, a ja że rodzice skonfiskowali baterie. Mamy tydzień na przywrócenie wag do życia. I przez ten tydzień biorę się konkretnie,ona chyba też.

Czuje że dam radę, Mam nauczkę. Odczekam jeszcze godzinkę od ostatniego posiłku i biorę się za brzuszki.
Jutro rano za kare nie zjem śniadania.
Ale później to już normalnie cieniutki obiad i troszke cięższe śniadanie.
Moja znajoma w szpitalu. Miała tygodniową głodówke i wylądowała. Ale ja normalnie przeczuwałam że się odchudza. Jest chuda jak patyk, ale nie, ona  musi jeszcze. Zawsze była strasznie chuda. Ponoć zemdlała w szkole. Jak ona potrafiła nie jeść przez tydzień to i ja przecież potrafie się powstrzymać od słodyczy i kolacji.
Już niedługo mam ferie i będę tu o wiele częściej zaglądać. Teraz do szkoły i ze szkoły tylko na nogach, wręcz muszę biegać bo sie nie wyrabiam. 20min, szybkim, bardzo szybkim chodem. Mam dosyć daleko. I dobrze. Wracajać będę chodzić specjalnie jeszcze przez miasto na około. Dla zdrówka. Dobra idę się oporządzić, pokrzątam się trochę po domu i 20 min brzuszków. Jak ja dawno ich nie robiłam ;/
Czuje że będzie ciężko. Bez thinspiracji tym razem, ale jestem na kompie rodziców i wole żeby niektórych zdjęć nie znaleźle. Postaram się w następnym razem. Jutro notka wieczorem, powiem wam jak mi poszło i poodwiedzam trochę wasze blogi. :) Nie zapomnę.

7 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że się podniosłaś. Mam nadzieję, że wytrwasz w postanowieniach. Powodzenia xoxo

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana wspaniale że masz tyle motywacji i wzięłaś się za siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, że wracasz. Życzę Ci wytrwałości no i powodzenia!
    Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Po każdej porażce należy się podnieść i z uniesioną głową walczyć dalej, wierzę, że tobie też się to uda i pomimo tygodniowego spadku formy, nadrobisz to utratą kilogramów :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dasz radę, kochana!
    Jeju, to dziwne gdy ktoś ci znany ląduje w szpitalu przez głodzenie się... czułabym wtedy, że nie jestem sama w tym gównie. Ale i miałabym większą motywację, tak myślę.
    Słuchasz świetnej muzyki! na playliście leci właśnie Fear of the dark ♥
    Trzymaj się, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń