poniedziałek, 12 stycznia 2015

Męka od dziecka. historia od początku

Będąc małą dziewczynką ... Będąc niemowlakiem, miewałam stale zaparcia. Rodzice bezsilni , ciągle płakałam od bolącego brzuszka. Jednak po pewnym czasie ustało gdyż mama odstawiła mi kaszę mannę , która mnie strasznie zapychała.
Mając 5 lat, moja walka z zaparciami powróciła. Potrafiłam nie załatwiać się po 16 dni. Siedziałam na nocniku  i płakałam z bólu. Rodzice jak zwykle zrozpaczeni nad moim losem. Jedną z przyczyn było  to że babcia lubiła dokarmiać mnie słodyczami, nawet jeśli moi rodzice surowo jej tego zabraniali.

Zapracia mimo to , męczyły mnie regularnie, stały się nieodłączną dozą mojego życia. Był taki moment że totalnie olałam to czy się załatwiam czy nie ( nie robiłam po 2 tygodnie) . Czasem ustały, czasem znów wracały, z mniejszą lub większą siłą.
Od liceum czyli od pół roku, zaczęły pojawiać się nagminnie !
(Nie, nie jem dużo słodyczy ). Stres mnie tak załatwia. Próbowałam wypijać butelkę dziennie soku z marchwi, przez pierwszy miesiąc było to moim ( raz w tygodniu) wybawieniem. Lecz sok przestał działać , picie regularnie wody z czasem też znudziło się mojemu organizmowi. Sok śliwkowy i tabletki nie działają tak jak kiedyś . Wczoraj przeprowadziłam poważną rozmowę z mamą, że jak sama wie, zaparcia mnie wykańczają. A przewlekłe prowadzą do nowotworu jelit. A więc wczoraj wypiłam siemie lniane. Zawsze się przed nim wzbraniałam, ale nie potafiłam już normalnie funkcjonować. Dzisiaj udało mi się. Wypróżniłam się po 9 dniach.
Mój rozkład na kolejny miesiąc , a i może jeszcze dalej.
Codziennie rano; Owsianka ( 200 ml mleka + 1 łyżka stołowa płatków extra górskich)
Obiad ( zależy co mama ugotuje, zapewnie jakieś zupki ) jakiś jogurt naturalny  po drodze .  dużo wody, owoc
Kolacja ; Kubek siemia lnianego ( 1 łyżeczka do dodania )

Mam nadzieje że w końcu wygram walkę z zaparciami. Jeśli ją wygram to odchudzanie będzie szło w parze.
ZERO, powtarzam ZERO słodyczy , ani jednej czekoladki , nawet wafelka , ani ciastka. Nic poza tym co mam w rozpisce, przez 2 pierwsze miesiące. By oczyścić organizm do końca.


Mój Bilans dzisiejszy :
Z racji tego że mleka rano nie było, a o 5.00 sklep jeszcze zamknięty to pozwoliłam sobie na ;
1 kawałek chleba graham z twarożkiem - 57 kcal
Obiad ;
woreczek ryżu parboiled - 376 kcal
Kolacja ;
siemie lniane - 24 kcal  / razem 457 kcal
Od jutra dopilnuję żeby mleka w domu nie zabrakło. !!!!

6 komentarzy:

  1. Skarbie ja też całe życie toczę walkę z zaparciami i idzie mi to bardzo marnie. Jem wszystko co niby ma mi ułatwić doprowadzenie do porządku jelit, a jakoś poprawy nie widać. Ostatnio rozmawiałam ze szkolną pielęgniarką (często urządzamy sobie pogaduszki :D) na ten temat i również poradziła mi 1) wywar ze śliwek suszonych i 2) własnie płatki górskie. Jestem bardzo ciekawa czy Ci to pomoże, jeżeli tak to sama zamienię zwykłe płatki właśnie na nie i będę jak obecnie dodawać do mleka błonnik. Życzę powodzenia! *Black Melody*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja od kiedy zaczęłam jeść owsianki inne takie wlaśnie siemie, czy chia, świat stał się pięniejszy, choć tez nie powiem od czasu do czasu stosuje lewatywy ;p
    no i senes tez czasem pomaga.
    ładny bilans :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny bilans!!
    Mam nadzieję, że siemię lniane pomoże Ci w walce z zaparciami. W lato, kiedy miałam podobne problemy, pomogły mi słoiczki Gerbera (a swoją drogą... pyszne są^^).
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ouu... ja od kiedy zaczęłam używać ziołowe krople trawienne... w toalecie siedziałam po kilka razy dziennie. NAWET TEGO NIE SKOMENTUJĘ! :D Mam nadzieję, że wygrasz tą bitwę i odchudzanie pójdzie szybko :* Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny bilans ! :3
    Siemię lniane jest naprawdę skuteczne , mi zawsze pomaga . Na pewno Twój organizm wróci do normy i będzie wszystko oki :3
    Trzymam kciuki <3

    OdpowiedzUsuń